<Krish> wracam dzis wieczorem drabasem do domu, standardowo usiadlem na tylach. przysiadl sie taki jeden - lysy, 2m wzrostu, lapa 3 razy taka jak moja, cala w tatuazach, po chwili siega po cos do plecaka
<Krish> mysle sobie - noz albo siekiera, jesli nie pistolet
<Krish> wyobrazcie sobie moja mine kiedy ten wyciagnal zelki akuku.. i jeszcze z opakowaniem sie mocowal