<Konrad> Moja mamusia to jest jednak ogarnięta. Zwykle odbiera mnie ze szkoły bo szkoda mi czasu na wracanie pieszo, jednak dzisiaj kończyłem godzine wcześniej. Jako, że telefon mi się rozładował, ruszyłem do domu z kapcia. Kiedy dochodziłem, koło bloku zobaczyłem niczego nieświadomą rodzicielkę wychodzącą z klatki.
Spojrzała na mnie, powiedziała: "Obiad będzie jak odbiorę Konrada ze szkoły, nie ruszaj się z domu.", po czym wsiadła do samochodu i pojechała.