<peejay>no to chcesz zajarać, czy nie?
<wafel>no ale ta shisha nie jest szkodliwa?
<wafel>nic mi po niej nie będzie?
<peejay>nic się nie bój, młody...
<peejay>to tak jak ten twój inhalator na astmę...
<i>mój instruktor nauki jazdy samochodem jest teżstrażakiem, kiedys opowiadał mi taką sytuacje: był wypadek na prostej drodze koles walnął w drzewo, nie mogli go wyciagnac z wraku więc wezwano strażaków mój istruktor wyciagając kolesia z wraku usłyszał:
<poszkodowany>pan mnie nie poznaje?
<instruktor>nie
<poszkodowany> pan mnie uczył jezdzic...
<poszkodowany>pan mnie nie poznaje?
<instruktor>nie
<poszkodowany> pan mnie uczył jezdzic...
<pitER> no i słuchaj
<pitER> udało nam się dorwać tego doktora na uczelni i mówimy mu, że chcielibyśmy zaliczyć bo ostatni dzwonek
<pitER> on mówi, że nie ma teraz czasu bo jedzie za chwilę na konferencję ale może nas przepytać w samochodzie
<pitER> zapakowaliśmy się we trzech do auta, gość nas przepytał w czasie drogi, trwało wszystko może ze 30-40 minut
<pitER> następnie zatrzymał samochód - wpisał oceny do indeksów i... wysadził w szczerym polu.
<pitER> udało nam się dorwać tego doktora na uczelni i mówimy mu, że chcielibyśmy zaliczyć bo ostatni dzwonek
<pitER> on mówi, że nie ma teraz czasu bo jedzie za chwilę na konferencję ale może nas przepytać w samochodzie
<pitER> zapakowaliśmy się we trzech do auta, gość nas przepytał w czasie drogi, trwało wszystko może ze 30-40 minut
<pitER> następnie zatrzymał samochód - wpisał oceny do indeksów i... wysadził w szczerym polu.
<marek> czesc
<adam> no w koncu
<adam> czemu zes polazl z imprezy
<marek> slyszales o czyms takim jak wariant turystyczny?
<adam> nie
<marek> kierowca zabiera autostopowicza-imprezowicza i podrzuca go do nastepnej wioski, albo dalej
<adam> no
<marek> i teraz sprawa, pisze z komorki, czy mozesz jakos mnie namierzyc i powiedziec gdzie ja jestem? zimno mi
<adam> no w koncu
<adam> czemu zes polazl z imprezy
<marek> slyszales o czyms takim jak wariant turystyczny?
<adam> nie
<marek> kierowca zabiera autostopowicza-imprezowicza i podrzuca go do nastepnej wioski, albo dalej
<adam> no
<marek> i teraz sprawa, pisze z komorki, czy mozesz jakos mnie namierzyc i powiedziec gdzie ja jestem? zimno mi
<wrbl> ...ale miałem dziś posrany sen
<wrbl> śniło mi się, ze mam wyciągnąć informacje od jakiegoś kolesia
<wrbl> więc wziąłem taką maszynke do obcinania cygar i mowie do niego "tniemy paluszki"...
<wrbl> ...i zacząłem sobie obcinać nią palce...:/
<wrbl> śniło mi się, ze mam wyciągnąć informacje od jakiegoś kolesia
<wrbl> więc wziąłem taką maszynke do obcinania cygar i mowie do niego "tniemy paluszki"...
<wrbl> ...i zacząłem sobie obcinać nią palce...:/
<marian> Ty, co mam zrobic, jak chce mi sie spac i pic, a za 10 minut musze byc na uczelni?
<koro> ale głupie pytania zadajesz :/ weź na uczelnie piwo i poduszkę? ;|
<koro> ale głupie pytania zadajesz :/ weź na uczelnie piwo i poduszkę? ;|
<piotrek> ide se dziś na uczelnie, jak zwykle skrótem wydeptanym w trawie przez studentów
<piotrek> patrzę a tu za krzakami, przy chodniku radiowóz i na mój widok uchyla się szyba
<piotrek> ja wnerw, myslę mandat :/
<piotrek> policjant do mnie: "Co jest do spacerowania po mieście?"
<piotrek> no to ja wiedząc że źle zrobiłem, wiedziałem że chodzi o chodnik, ale chciałem zażartować i mówię: "deptak?"
<piotrek> na to on zaczął sobie coś pisać i mówi do drugiego: "patrz pasuje, mówiłem ci że to nie chodnik"
<piotrek> patrzę a tu za krzakami, przy chodniku radiowóz i na mój widok uchyla się szyba
<piotrek> ja wnerw, myslę mandat :/
<piotrek> policjant do mnie: "Co jest do spacerowania po mieście?"
<piotrek> no to ja wiedząc że źle zrobiłem, wiedziałem że chodzi o chodnik, ale chciałem zażartować i mówię: "deptak?"
<piotrek> na to on zaczął sobie coś pisać i mówi do drugiego: "patrz pasuje, mówiłem ci że to nie chodnik"
<doktor> dlaczego się pan dziś znowu spóźnił?
<krzys> to ze smutku i żalu nad tragicznym zakończeniem pięknej przyjaźni
<doktor> ???
<krzys> byłem świadkiem wielkiego smutku dwojga ludzi
<doktor> wykrztusi pan to z siebie?
<krzys> do tramwaju wsiadło dwóch panów, trochę nieogolonych i niedomytych. Jeden z nich się potknął i przewrócił. Reakcja jego kolegi była natychmiastowa: "wstań, Mareczek, nie leż na podłodze." Wspólnymi siłami postawili go do pionu. Ale nagle kolega zauważył, że z plecaka Mareczka wylewa się jakiś płyn, a w powietrzu czuć zapach zepsutych owoców.
Kolega: "i widzisz co zrobiłeś?! Zbiłeś nalewkę! Tego się po tobie nie spodziewałem, Marek!"
Po czym wysiadł na najbliższym przystanku bez pożegnania, zostawiając Mareczka i jego mokry plecak w tramwaju. Mareczek usiadł i zapłakał...
<doktor> ...
<krzys> to ze smutku i żalu nad tragicznym zakończeniem pięknej przyjaźni
<doktor> ???
<krzys> byłem świadkiem wielkiego smutku dwojga ludzi
<doktor> wykrztusi pan to z siebie?
<krzys> do tramwaju wsiadło dwóch panów, trochę nieogolonych i niedomytych. Jeden z nich się potknął i przewrócił. Reakcja jego kolegi była natychmiastowa: "wstań, Mareczek, nie leż na podłodze." Wspólnymi siłami postawili go do pionu. Ale nagle kolega zauważył, że z plecaka Mareczka wylewa się jakiś płyn, a w powietrzu czuć zapach zepsutych owoców.
Kolega: "i widzisz co zrobiłeś?! Zbiłeś nalewkę! Tego się po tobie nie spodziewałem, Marek!"
Po czym wysiadł na najbliższym przystanku bez pożegnania, zostawiając Mareczka i jego mokry plecak w tramwaju. Mareczek usiadł i zapłakał...
<doktor> ...
<grog>Zamach w Gruzji, popsuty samolot... niedługo zamachowcom skończą się pomysły...
<Konrad> Moja mamusia to jest jednak ogarnięta. Zwykle odbiera mnie ze szkoły bo szkoda mi czasu na wracanie pieszo, jednak dzisiaj kończyłem godzine wcześniej. Jako, że telefon mi się rozładował, ruszyłem do domu z kapcia. Kiedy dochodziłem, koło bloku zobaczyłem niczego nieświadomą rodzicielkę wychodzącą z klatki.
Spojrzała na mnie, powiedziała: "Obiad będzie jak odbiorę Konrada ze szkoły, nie ruszaj się z domu.", po czym wsiadła do samochodu i pojechała.
Spojrzała na mnie, powiedziała: "Obiad będzie jak odbiorę Konrada ze szkoły, nie ruszaj się z domu.", po czym wsiadła do samochodu i pojechała.
<Steman> jakies piwko dzisiaj?
<Karol> odpadam, ja dzisiaj Goskuje
<Steman> o cholera
<Steman> cos czuje ze bede sam na dzielni
<Karol> hehe
<Steman> ty Goskujesz
<Karol> no przykro mi
<Steman> Jarek Magduje
<Steman> Zdun Justynuje
<Steman> Gruby Karolinuje
<Steman> to ja sie chyba Pomasturbuje:)
<Karol> odpadam, ja dzisiaj Goskuje
<Steman> o cholera
<Steman> cos czuje ze bede sam na dzielni
<Karol> hehe
<Steman> ty Goskujesz
<Karol> no przykro mi
<Steman> Jarek Magduje
<Steman> Zdun Justynuje
<Steman> Gruby Karolinuje
<Steman> to ja sie chyba Pomasturbuje:)
<meso> Czego nie zalizałeś wczoraj tej panny?
<pawu> Nie podobała mi się.
<meso> Yhm... Nie ma co wybrzydzać, życie to nie redtube.
<pawu> Nie podobała mi się.
<meso> Yhm... Nie ma co wybrzydzać, życie to nie redtube.
<Przemo> miałem sie dzisiaj uczyć... ale stwierdziłem że mi sie nie chce... ale pomyślałem że musze... ale straaaasznie mi sie nie chciało... :( więc poszedłem na piwo bo peru stawiał ;]
<m51> ;]
<Przemo> no, więc jutro zaczynam
<m51> szkoda
<m51> chciałem Cię zaprosić na piwo
<Przemo> pojutrze*
<m51> ;]
<Przemo> no, więc jutro zaczynam
<m51> szkoda
<m51> chciałem Cię zaprosić na piwo
<Przemo> pojutrze*
<seo> W wyborach miss, stwierdzenie "Dać za wygraną" nabiera zupełnie innego znaczenia.
<Infobot> Z tej strony Infobot :) Ktoś z Twoich znajomych poprosił mnie, abym spytał jaki prezent by Cię ucieszył.
Napisz do mnie: prezent odpowiedz ... zastępując kropki wymarzonym podarunkiem (np. prezent odpowiedz skarpetki), a ja przekażę informację o prezencie.
<Bartek> prezent odpowiedz kop w dupę;d
<Infobot> Przekazałem informację o prezencie. Mam nadzieję, że niebawem go dostaniesz :)
<Bartek> ...
Napisz do mnie: prezent odpowiedz ... zastępując kropki wymarzonym podarunkiem (np. prezent odpowiedz skarpetki), a ja przekażę informację o prezencie.
<Bartek> prezent odpowiedz kop w dupę;d
<Infobot> Przekazałem informację o prezencie. Mam nadzieję, że niebawem go dostaniesz :)
<Bartek> ...
<jumpel> za duzo myslisz glowa
<jumpel> mysl wiecej cyckami
<karola> ...
<jumpel> sa wieksze
<jumpel> mysl wiecej cyckami
<karola> ...
<jumpel> sa wieksze
<adam> a za co Cie wywalili z tego klubu?
<maxis> aaaa... sam nie wiem
<maxis> podszedłem do barmanki po kolejne piwo i popijając je przy ladzie zacząłem gadać a że fajnie się gadało to zaczaiłem że "dobry klub, chyba tu moją osiemnastkę zrobię"
<maxis> a potem już jakoś tak samo poszło ...
<maxis> aaaa... sam nie wiem
<maxis> podszedłem do barmanki po kolejne piwo i popijając je przy ladzie zacząłem gadać a że fajnie się gadało to zaczaiłem że "dobry klub, chyba tu moją osiemnastkę zrobię"
<maxis> a potem już jakoś tak samo poszło ...
<kopernik> wiesz, od dzisiaj jestem za wprowadzeniem matury z matematyki
<Amfiarz> a co zmieniło Twoje zdanie?
<kopernik> obczaj, jadę sobie pociągiem rano i widzę dwie lasencje. Obie w wieku 20-21 lat, z rozmowy wynika, że po liceum, obie pracują w barze. I jedna mówi do drugiej:
<pierwsza_laska> Wczoraj mój brat rozwiązywał zadania z matmy i dziś mi przysłał sms z jednym z nich. Nie mogłam sobie poradzić..
<druga_laska> to przeczytaj, może ja pomogę
<pierwsza_laska> (czyta) "Mors i foczka ważą razem 25 kg. Mors jest cztery razy cięższy od foczki. Ile waży mors a ile foczka?
<druga_laska> (zastanawia się na głos) 25 podzielone na dwa to 12,5 i to podzielone na cztery... Ty, mi wychodzi, że foczka ważyła 3 kg, a mors ponad dziewięć.
<pierwsza_laska> ej Ty, to troche za mało. Chyba foczka ważyła 4 kg, a mors 16.
---chwila ciszy---
<pierwsza_laska> a tak w ogóle, jeśli jest, że coś jest o 4 lżejsze to się odejmuje, A jak cztery razy lżejsze to się dodaje?
<Amfiarz> LoL rzeczywiście, niech w końcu wprowadzą tą maturę z matmy!!
<Amfiarz> a co zmieniło Twoje zdanie?
<kopernik> obczaj, jadę sobie pociągiem rano i widzę dwie lasencje. Obie w wieku 20-21 lat, z rozmowy wynika, że po liceum, obie pracują w barze. I jedna mówi do drugiej:
<pierwsza_laska> Wczoraj mój brat rozwiązywał zadania z matmy i dziś mi przysłał sms z jednym z nich. Nie mogłam sobie poradzić..
<druga_laska> to przeczytaj, może ja pomogę
<pierwsza_laska> (czyta) "Mors i foczka ważą razem 25 kg. Mors jest cztery razy cięższy od foczki. Ile waży mors a ile foczka?
<druga_laska> (zastanawia się na głos) 25 podzielone na dwa to 12,5 i to podzielone na cztery... Ty, mi wychodzi, że foczka ważyła 3 kg, a mors ponad dziewięć.
<pierwsza_laska> ej Ty, to troche za mało. Chyba foczka ważyła 4 kg, a mors 16.
---chwila ciszy---
<pierwsza_laska> a tak w ogóle, jeśli jest, że coś jest o 4 lżejsze to się odejmuje, A jak cztery razy lżejsze to się dodaje?
<Amfiarz> LoL rzeczywiście, niech w końcu wprowadzą tą maturę z matmy!!
<wiol>jestem wczoraj na imprezie
<wiol>towarzystwo o 23 już umiera pod stołami
<wiol>widze jak jakis gosc próbuje rozpalić sheeshe to podchodze, pomagam mu węgielki ustawić
<wiol>wode nalewam, wszystko ładnie ustawione
<wiol>facet już rozpala, ciągnie jak nigdy, prawie się dusi
<wiol>pytam się czy mogę trochę ja
<wiol> na co on: jasne, ale nie miałem tytoniu, to pale ogórki z kanapek
<wiol>towarzystwo o 23 już umiera pod stołami
<wiol>widze jak jakis gosc próbuje rozpalić sheeshe to podchodze, pomagam mu węgielki ustawić
<wiol>wode nalewam, wszystko ładnie ustawione
<wiol>facet już rozpala, ciągnie jak nigdy, prawie się dusi
<wiol>pytam się czy mogę trochę ja
<wiol> na co on: jasne, ale nie miałem tytoniu, to pale ogórki z kanapek
<Darret> nie no, to juz jest chamstwo....
<Darret> kumpel kupil swojej byłej na 18nastkę majtki z napisem "tu byłem - Kuba"
<Darret> napis był z przodu i z tyłu.......
<Darret> kumpel kupil swojej byłej na 18nastkę majtki z napisem "tu byłem - Kuba"
<Darret> napis był z przodu i z tyłu.......